TRYB JASNY/CIEMNY

Krótkie opowiadania o wielkich Polakach - Maria Skłodowska-Curie



Zapraszam na drugie opowiadanie z cyklu Krótkie opowiadania o wielkich Polakach. Ciężko jest być innym niż wszyscy, a jednocześnie spełniać swoje marzenia, często nawet wbrew przeciwnościom losu. Tym razem starałam się w dziecięcy sposób opisać historię Marii Skłodowskiej-Curie. 

Maria Skłodowska-Curie

Jakiś czas temu, żyła sobie bardzo dziwna dziewczynka. Bo większość dziewczynek jest do siebie dość podobna: lubią stroić się w sukienki, czesać sobie włosy, bawić się lalkami lub udawać mamusie. Marysię natomiast, bo tak ma na imię nasza bohaterka, wcale do tego nie ciągnęło, mimo że miała aż cztery siostry, a nawet średnio jej się z innymi dziewczynkami rozmawiało dlatego, że od zawsze zajmowało ją wyłącznie jedno - nauka. 

Można powiedzieć, że miłość do niej odziedziczyła po rodzicach - jej tata uczył fizyki i matematyki, a mama zarządzała szkołą tylko dla dziewcząt. Maria uczyła się tak świetnie, że z powodzeniem w wolnym czasie zajmowała się też uczeniem innych, którym nie szło tak dobrze jak jej. Nie myślcie sobie, że nauka w Polsce była w tamtych czasach łatwa! Polska znajdowała się wówczas pod kontrolą innego państwa - Rosji, a Polacy nie mogli głośno mówić ani pisać po polsku, bo inaczej czekałyby na nich straszne kary! Wyobrażacie to sobie? Spróbujcie przekazać teraz koledze lub koleżance, że bardzo boli was ząb, ale jednocześnie macie ochotę na czekoladę. Tylko pamiętajcie - nie po polsku! Trudne, prawda?

Marysia była jednak bardzo odważna i nauczała tyle dzieci, ile tylko mogła. Niestety na dziewczynkę spadły jak lawina okropnie smutne wydarzenia. Najpierw jej tata stracił pracę w szkole i nie miał pieniędzy, żeby utrzymać całą rodzinę. Potem bardzo zachorowała i umarła jej siostra Zosia, a dwa lata później zmarła też mama. Jedynym światełkiem w tym morzu rozpaczy były dla Marysi marzenia, szczególnie jedno - studiowanie na prawdziwym uniwersytecie (studia to taka szkoła po normalnej szkole, w której człowiek powinien uczyć się tego, czym będzie się zajmował jako dorosły). To wcale nie było takie proste, ponieważ w Polsce nie pozwalano studiować dziewczynom. Na szczęście w stolicy Frnacji, w Paryżu, był pewien sławny uniwersytet - Sorbona, który nie miał nic przeciwko nauczaniu kobiet. Jednak, żeby rozpocząć na nim studia, trzeba było mieć bardzo dużo pieniędzy, a Maria i jej rodzina nie mieli ich zbyt wiele. Z pomocą Marysi przyszła jej starsza siostra Bronisława, która sama przed kilkoma laty wyjechała na wspomniany uniwersytet, aby zostać lekarzem. Tak właściwie to obie siostry pomogły sobie nawzajem, bo kiedy Marysia była jeszcze w Polsce, pracowała jako guwernantka (taka nauczycielka domowa), a zarobione pieniądze wysyłała Broni. 

W końcu największe marzenie dorosłej już Marii spełniło się, rozpoczęła studia na kierunku fizyka i szybko została doktorem fizyki czyli nauki, która pomaga poznawać świat i energię. Po jakimś czasie Maria poznała miłość swojego życia - Piotra Curie, który tak jak ona uwielbiał naukę. Tych dwoje po prostu musiało się spotkać! Maria i Piotr wzięli ślub i zostali rodzicami dwóch bardzo mądrych córek. Oprócz tego spędzali mnóstwo czasu na badaniach naukowych w laboratorium.

Czy zastanawiacie się czasem z czego zrobione jest wszystko, co nas otacza? Jeżeli tak i nic sensownego nie przyszło wam do głowy lub jeśli nie, to śpieszę z odpowiedzią, że cały świat a nawet kosmos tworzą atomy. Atomy są tak malutkie, że nie widać ich gołym okiem, ba są mniejsze nawet od bakterii, a na dodatek składają się z jeszcze mniejszych części! Atomy z kolei tworzą substancje, które nazywają się pierwiastkami. Trochę to trudne, prawda? Ale nie zdajecie sobie sprawy ile nazw pierwiastków już znacie! Tlen (oddychamy nim!), hel (ten gaz, którym wypełnia się balony, żeby latały), złoto (każda mama ma pewnie złoty łańcuszek), siarka (ten śmierdzący proszek na czubku zapałki)... To tylko kilka z nich. Wszystkie poznane pierwiastki pewien bardzo mądry człowiek o nazwisku Mendelejew zebrał na tablicy, którą nazwał tablicą Mendelejewa... Sprytnie, prawda? A dwa z nich polon (nazwany na cześć Polski) i rad odkryli właśnie Maria i jej mąż! No jednak Maria trochę bardziej je odkryła.

Rad był szczególnie interesujący, bo okazało się, że wytwarza promieniowanie. Promieniowanie jest wszędzie wokół, przenika nas nawet w tej chwili. Można porównać je do niewidzialnych fal. Promieniują telefony komórkowe i laptopy, kuchenki mikrofalowe, słońce, a nawet banany... no i odkryty przez Marię i Piotra rad. Dzięki wykorzystaniu radu powstała dziedzina nauki zwana radiologią, a lekarze zauważyli, że radioterapia, czyli metoda leczenia za pomocą promieniowania, zabija paskudną chorobę, jaką jest rak. Rad był nawet dodawany do farb, którymi malowano wskazówki zegarków, aby błyszczały w ciemności.

Za wszystkie odkrycia i przysłużenie się nauce Maria otrzymała wiele nagród w tym dwie Nagrody Nobla, które są przyznawane najmądrzejszym ludziom z całego świata. Maria stała się bardzo sławna i wielu naukowców chciało z nią współpracować. 

Właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że w życiu Marii wszystko się układa, wybuchła pierwsza wojna światowa. Czemu dokładnie i na czym polegała, dowiecie się później w szkole, bo jest to bardzo smutny i trudny temat dla dzieci. Powiem wam tylko tyle, że podczas tej wojny zginęło bardzo dużo ludzi i zrobiono bardzo dużo złych rzeczy. Tak czy inaczej, Maria nie mogąc walczyć na wojnie, postanowiła pomóc żołnierzom w inny sposób. Zdała sobie sprawę, że promieniowanie może pomóc zobaczyć, co dzieje się w środku ludzkiego ciała, szczególnie żołnierzy z ranami i złamaniami. Pomogła zbudować specjalne przenośne maszyny, rodzaj aparatów do robienia zdjęć z tym, że wnętrza człowieka, wykorzystujących promieniowanie rentgenowskie. Nawet obecnie, kiedy stanie się nam coś złego, mamy złamaną nogę albo rękę, lekarze robią nam zdjęcia rentgenowskie, żeby zobaczyć co dokładnie się zepsuło. Te zdjęcia są całkiem fajne, kości widać na nich na biało, mięśnie na szaro, a powietrze na czarno. Takie zdjęcie można potem zabrać do domu a lekarz w międzyczasie pomaga nam wyzdrowieć. 

Kiedy mąż Marii, Piotr zginął w wypadku, potrącił go powóz konny, bo wtedy jeszcze samochody nie były tak popularne, Maria ponownie musiała zmierzyć się ze śmiercią ukochanej osoby. Po jakimś czasie dostała tytuł profesora na uniwersytecie w Sorbonie; była pierwszą kobietą, która nim została. Ogólnie jako kobieta wiele razy zrobiła coś po raz pierwszy, co nie zawsze podobało się otaczającym ją mężczyznom. Na przykład jako jedna z pierwszych kobiet, zrobiła również prawo jazdy na samochody, które zaczęły wtedy wchodzić do użytku codziennego.

Wracając do promieniowania, okazało się, że może być bardzo niebezpieczne i oprócz leczenia, w nadmiarze powodować raka. Dzisiaj podczas pracy z promieniowaniem naukowcy i lekarze zachowują dużo więcej ostrożności. Niestety Maria nie miała tyle szczęścia. Zmarła na choroby wywołane przez jej eksperymenty i pracę nad przenośnymi aparatami rentgenowskimi. Niemniej Maria stała się wzorem dla wielu ludzi, którzy kontynuowali jej badania oraz dla wielu dziewczynek, które interesuje nie tylko zabawa lalkami. ;)

PS: podczas opowiadania ze względu na dużą ilość trudnych zagadnień, warto wspomóc się obrazkami, np. tablicy Mendelejewa, znakiem radioaktywności itd. 

Komentarze

  1. genialne, dziekuje bardzo , wspaniale pomysly i do tego w jednym miejscu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 takie słowa wiele dla mnie znaczą!

      Usuń
  2. Dziękuję. Super opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Umieściłam za swoim blogu tableciaki.blogspot.com. Piękne, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś! Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)

Polecam

instagram @dzieckiembadz

Copyright © Dzieckiem bądź