Trudne rozmowy z rodzicami - jak je prowadzić?
Nie lubię rozmawiać z rodzicami swoich podopiecznych. Nie jest to dla mnie łatwe i przyjemne, nie lubię rozmów o niczym, a zazwyczaj takie grzecznościowo trzeba prowadzić. Jednak mimo wszystko, rozmawiam z nimi - o sprawach fajnych, chwaląc dzieci, dzieląc się śmiesznymi anegdotami o ich pociechach, ale również o sprawach trudnych - problemach wychowawczych, przewinieniach, kłopotach, uwagach.
Każdy kto choć raz musiał skrytykować cudze dziecko, wie z jakim stresem się to wiąże. Bóg mi świadkiem ile gaf popełniłam, ile razy nie zdążyłam ugryźć się w język i wyraziłam coś, nie tak jak chciałam, aby brzmiało...
Muszę jednak przyznać, że w miarę upływu czasu pracy jest jednak trochę... inaczej. Jeszcze nie lepiej, ale w końcu wydaje mi się, że zaczynam pojmować co i jak. Głównie dzięki obserwacji osób starszych, mądrzejszych i bardziej uspołecznionych ode mnie ;)
Przedstawiam Wam złote rady, których staram się trzymać, kiedy prowadzę "trudne rozmowy":
- nie daj się zmuszać - nie czekaj aż o rozmowę o jakimś problemie poprosi Cię przełożony lub ktoś z zewnątrz, nikt nie lubi być nagabywany, żeby zrobić coś nieprzyjemnego. Inicjatywa rozmowy zawsze powinna wychodzić od Ciebie. Wówczas to Ty będziesz panem/panią sytuacji.
- podziękuj - za przyjście na rozmowę i za jej przeprowadzenie, to sprawia bardzo dobre wrażenie.
- przygotuj się - zapisz sobie na kartce to, co chcesz powiedzieć, pomyśl nad reakcją rodzica, zastanów się jak zareagować. Przygotuj fachową literaturę na którą możesz się powołać lub materiały, które chcesz rodzicowi wręczyć.
- patrz prosto w oczy - kiedy patrzysz gdzieś w bok, albo unikasz patrzenia na rozmówcę, nie robisz najlepszego wrażenia. Pamiętaj o zasadzie 5 sekund - nie patrz dłużej ;)
- zaplanuj czas i miejsce - najlepiej nie przeprowadzać trudnych rozmów spontanicznie, dobrze jest umówić się na nie kilka dni wcześniej lub np. rano zapytać rodzica, czy znajdzie dla nas czas po południu. Nie można rozmawiać o podopiecznym, kiedy wokół krążą inne osoby, albo co gorsza rodzice pozostałych dzieci, poszukaj więc miejsca, które zapewni Waszej rozmowie prywatność. Wiadomo - nie zawsze jest taka możliwość, ale postaraj się, żeby była.
- nie zaczynaj z grubej rury - na początek warto powiedzieć kilka miłych słów o dziecku (choćby było to bardzo trudne).
- trzymaj się konkretów - rodzice czują się zagubieni, kiedy mówisz: "Jasio jest ostatnio bardzo niegrzeczny, wcale mnie nie słucha", "Ela ma problemy z polskim". Kiedy słyszą coś takiego, nie bardzo rozumieją o co chodzi. Lepiej powiedzieć wprost: " Jasio podczas zabaw na podwórku rzuca piaskiem w kolegów, mimo moich próśb, żeby tego nie robił i świadomości, że to może zrobić komuś krzywdę", "Ela myli podobnie wyglądające litery". Mów co dokładnie dziecko umie i wie, a z czym ma problemy.
- jeśli pracujesz w przedszkolu - nie przyjmuj od rodzica argumentów: "Pf, to tylko przedszkole". To, czego i jak nauczy się w przedszkolu, będzie miało wpływ na naukę w pierwszych latach szkoły podstawowej!
- więcej słuchaj niż mów - rodzice lubią się wygadać.
- nie porównuj - nie możesz powiedzieć, że "Zosia jest lepsza od Agi w tym, w tym i jeszcze w tamtym", mów wyłącznie o dziecku rodzica, z którym rozmawiasz.
- odpowiadaj na pytania lub o nie poproś - jeżeli nie rozumiesz sedna pytania rodzica, poproś o szczegóły.
- nie używaj pedagogicznego żargonu - nie stosuj pojęć, których Twój rozmówca może nie zrozumieć. Mów po ludzku.
- opowiedz jakie kroki zostały podjęte, żeby rozwiązać problem z Twojej strony - rodzic nie powinien mieć przeświadczenia, że czujesz się bezradny/-a. Zapytaj czy rodzic też taki problem zauważa w warunkach domowych, a jeśli tak, to czy podejmuje kroki, aby mu przeciwdziałać. Doceń jego starania.
- zaproponuj rodzicowi pomoc i współpracę - jeżeli sytuacja tego wymaga, wspomnij o literaturze, przygotowaniu dodatkowych zadań, daj listę współpracujących z placówką instytucji, specjalistów i urzędów. Daj czas, żeby wszystko przetrawił i poproś o ponowną rozmowę, kiedy podejmie kolejne kroki.
Czy dodalibyście coś do tej listy? Może macie w kieszeni np. jakieś sprawdzone zwroty, których warto używać? Jak oceniacie Wasze "trudne rozmowy"? Dajecie sobie z nimi radę, czy przed każdą obgryzacie paznokcie?
Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, warto rozmawiać o takich sprawach.
OdpowiedzUsuń