Złap bąbelka - metoda wyciszająca
Na początku, powiem szczerze, trochę się oburzyłam, no bo co to ma być, że dzieci muszą nadymać policzki... Kiedy jednak trochę poczytałam i zasięgnęłam opinii, odkryłam, że nikt urażony podczas stosowania tej metody nie jest, a wręcz przeciwnie świetnie się sprawdza, np. podczas wydawania poleceń dla całej grupy, nie podpowiadania osobie odpowiadającej na pytanie lub rozwiązującej zadanie, itd.
Spróbowałam jej w swojej grupie i krótko mówiąc dzieci są ZACHWYCONE! Potraktowały ją jako świetną zabawę, rodzicom również przypadła do gustu, tak więc posyłam ją dalej, tym razem ku polskim placówkom, no chyba, że już ją znacie :)
Właściwie ta metoda nie różni się za bardzo od naszego "zamykamy buzię na kluczyk", a dodatkowo dzieci ćwiczą jeszcze mięśnie :)
Oczywiście aby skutecznie wprowadzić jakąkolwiek nowość, potrzebne jest ustalenie zasad:
najpierw pokazujemy dzieciom o co chodzi, czyli na swoim własnym przykładzie, "łapiemy bąbelka" i nabieramy powietrza w usta (dobrze jest również robić to z dziećmi, o ile nie musimy czegoś tłumaczyć). Pytamy o wniosek: czego nie możemy robić podczas takiej aktywności? Nie możemy m.in. mówić. Następnie pytamy kiedy jest w porządku rozmawiać, np. podczas zabawy, rozmowy, pracy w grupach, burzy mózgów, na przerwie itp. Później przechodzimy do pytania kiedy rozmawianie jest niefajne, przeszkadza, np. mówienie jeden przez drugiego, rozmawianie kiedy nauczyciel coś tłumaczy, o coś prosi, podpowiadanie innym. Teraz pytamy dzieci czy uważają, że łapanie bąbelka rozwiązałoby problem i bardzo istotne - czy godzą się na taką metodę.
Metoda jest skierowana do dzieci najmłodszych, ewentualnie w klasach 1-3, później nie wyobrażam sobie łapania bąbelków ;)
Co sądzicie?
Metoda super! Jutro wprowadzam😁
OdpowiedzUsuńI jak skuteczność? :)
UsuńSuper pomysł. Wykorzystam w swojej klasie.
OdpowiedzUsuńTa metoda działa naprawdę świetnie!
OdpowiedzUsuń